Recent Posts

A miało być tak pięknie

A miało być tak pięknie

Już od jakiegoś czasu przychodząc na wizyty do lekarza nie bałam się. Ani nawrotu, ani tego, że będę musiała wrócić do szpitala. Siedziałam spokojna, że dostanę receptę i wyjdę. Nawet ostatnio widząc, że mimo kremów i leków stan mojej skóry się nie polepsza. Myślałam, że 

Chłopak z Tindera

Chłopak z Tindera

Po rozstaniu skupiłam się głównie na sobie. Trochę się pobawiłam potem zaczęłam rozwijać swoje hobby i zainteresowania. Jednak dużo czasu spędzam w domu. Sama. Kocham ludzi i spotykać się z nimi, więc bardzo mi brakowało kontaktu. Wtedy przyjaciółka zaproponowała Tindera, tak niewinnie. Wiadomo powszechna opinia 

Short hair, don’t care?

Short hair, don’t care?

Nie miałam żadnego problemu z obcięciem włosów. Całkowicie się tym nie przejmowałam. To był dla mnie najmniejszy problem, a nawet sama tego chciałam! I wyglądałam świetnie 😀 Teraz włosy rosną i wiadomo jak to jest. Dochodzi do takiej długości, że ni to długie ni to krótkie. Na łyso się znowu nie zetnę, bo nie chce, więc szukałam sposobów na ich wzrost. Dostałam na instagramie mnóstwo wiadomości z różnymi preparatami i radami . Chcę się z Wami nimi podzielić, bo może też macie ten problem, a akurat tego nie spróbowaliście.

Pierwszy na liście, faworyt większości to Jantar. Poleciło mi ją 1/3 osób. Wcierka z wyciągu z bursztynu i szampon z bursztynem i węglem aktywnym. Postanowiłam, że to pójdzie na pierwszy ogień. Za jakiś czas być może pokaże Wam rezultaty. Jeśli takie będą.

Drugi na liście jest biotebal w tabletkach, jednak z niego zrezygnowałam. Wiadomo ja już mam dość tabletek xD.

Trzecie egzekwo zajęła Babuszka Agafii, wcierka hajszesz i wcierka kozieradki. Pierwszy raz o tym słyszę, ale podobno warto spróbować.

Polecone mi zostało również:
-szampon revitalash
-kevin murphy (tego jestem bardzo ciekawa)
-odżywka WAX (Używałam tego i włosy są super odżywione, ale u mnie nie podziałało na wzrost)
-tabletki Mertz
-szampon dermena
-szampon hair medic

I z domowych sposobów, które będę też pewnie stosować to picie pokrzywy, jedzenie pestek dyni i lnu. Takie proste, a podobno efekty są super! Jeszcze parę osób polecało drożdże jednak w moim przypadku kiedy mam osłabiona odporność, wolę nie ryzykować. I na koniec polecane olejki to łopianowy i z czarnuszki.

Jak coś z tej listy spróbujecie i Wam pomoże to dajcie znać, będziemy szerzyć nowinę!!


Nie wszystko jest takie ładne, na jakie wygląda.

Nie wszystko jest takie ładne, na jakie wygląda.

Pierwsze zdjęcie to ja w całości, ważę 52 kg. To nie za dużo, ale dopóki nie będę mogła normalnie ćwiczyć to jednak wolę się nie powiększać. Wszystko wygląda ładnie, normalnie. Wszystko jest okej dopóki nikt nie widzi mnie na żywo, w krótkich rzeczach, w kostiumie, 

Live the life, because it’s end fast

Live the life, because it’s end fast

Chciałam zrezygnować z bloga, zostać już tylko na instagramie. Na którym też nie jestem jakoś wybitnie aktywna. Chciałam już nie skupiać się tak na tym co przeszłam.Myślałam, że to co piszę nie będzie już nikomu potrzebne. Jednak dziś dowiedziałam się, że umarła dziewczyna z którą 

+10kilogramów

+10kilogramów

W końcu mogę się pochwalić. Jak patrze na siebie i swoje zdjęcia to się uśmiecham. Podoba mi się to co widzę. Oczywiście kochałam siebie nawet mając 43 kg, ale wiedziałam że nie wyglądam dobrze ani normalnie. Ludzie częściej patrzyli się na moje wychudzone ciało niż na to, że byłam łysa! Półtora roku zajęło mi przytycie 7 kg. I waga stanęła, więc w końcu wykupiłam sobie dietę z treningiem, żeby mi się cellulit nie rozrastał. Przytyłam kolejne 3 kg z trenerem współpracowałam 7 tyg. Niestety musiałam przestać przez przykrucze mięśni. I teraz stawiam na rozciąganie się i rozluźnianie. Kiedy będę mogła wyprostować ręce i normalnie wstać z podłogi pewnie wrócę do siłowych. Wszystko w swoim czasie, nie ma co przyspieszać, bo tylko krzywdę sobie zrobię.

Polecam @wposzukiwanisiebie, ciśnie tak że tłuszcz sam ucieka, a mięśnie przybywają.

Nie było łatwo, ale się udało. Poczułam się jak dawna ja i ledwo wciskam na tyłek spodenki które kiedyś spadały! Z resztą sami zobaczcie na zdjęciach. Progres jest! Nie warto się poddawać, zawsze trzeba walczyć do końca :).

Dołek

Dołek

Dołek. W tej chwili go nie mam, ale czasem przychodzi w nieoczekiwanym momencie. Najczęściej z bratem lękiem. Się dobrali. To tak jak ze znajomymi, których nie lubimy. Zrządzeniem losu czasem musisz ich spotkać i jakoś przetrzymać. Zaczyna się od głupiej sprawy, tzn. dla Was ona 

Pewność siebie

Pewność siebie

Wczoraj w końcu stało się coś na co czekałam. Odzyskałam swoją pewność siebie. Byłam z siebie dumna, bo z uśmiechem i siłą pokonałam chorobę, ale pewność siebie zanikała. Schudłam, na ciele pojawiły się różne plamy, dalej mam spuchniętą buzię przez sterydy. No i nie oszukujmy 

Wracam

Wracam

Potrzebowałam przerwy,  nie z powodu choroby. Z powodu rozstania. Choroba to był ból fizyczny. Łatwiej mi go było przetrzymać. Teraz jest ból psychiczny, tęsknota. W szpitalu było tak samo, ale była świadomość, że wyjdziesz i znów wtulisz się w jego ramiona. Niestety teraz już nie mam tej świadomości. Niczyja wina, a w sumie pewnie dwóch stron. Jak przy każdym rozstaniu. Czas leczy rany, więc czekam.

Teraz zajęłam się sobą. W końcu wprowadziłam dietę i porządne treningi. Ledwo wszystko zjadam, ale z przerwami jakoś daję radę. Treningi są dostosowane do mojego stanu mimo, że są siłowe. BĘDĘ FITGIRL. Haha. Nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy katują się dietami. Teraz sama muszę przytyć, ale zdrowo nie na fastfoodach. I zaczęłam ich rozumieć. Nie jest łatwo, ale masz jakiś cel do którego dążysz. Chapeau bas dla Was. Wiem, że ja wygrałam z rakiem, ale tak naprawdę każdy codziennie przebywa jakąś walkę. I żadna z nich nie jest łatwa. Ja teraz ze sobą walczę, żeby nie podjeść żadnej czekoladki, albo nie napić się piwa. W końcu są wakacje! Trzymam się jednak w postanowieniu i będę zdrowa na 100%.

Zmieniłam też fryzurę, którą kocham. Naprawdę potrafię przejść obok lustra i się do siebie uśmiechnąć, bo podoba mi się to co widzę. I każdy z nas powinien tak mieć. Pokochać siebie takim jakim jest. Ja mam ciemne plamy na całym ciele, które już pewnie nie znikną, pucołowatą buźkę, rozstępy. Nikt nie jest idealny, tylko czasem EGO jest zbyt wygórowane. 😉 Na dzisiaj tyle, ale wracam. Czuję się już na tyle dobrze, że dam radę Was znowu motywować!

 

Przerwa

Przerwa

Robię sobie przerwę od blogowania. Nie mam siły udawać szczęśliwej i zmotywowanej. Mam dość słuchania dasz radę kiedy już nie czuję, że dam. Do usłyszenia.