Dołująca współlokatorka

Dołująca współlokatorka

Leżałam kiedyś z dawczynią przez 5 dni. Czwartego wychodziłam na korytarz popłakać, bo nie mogłam znieść jej narzekań. Narzekała, że gdyby wiedziała że musi tyle leżeć to by się na to nie pisała. Serce pękało mi przy każdym słowie. Innym razem kiedy mój Tata spóźniał 

Choroba dawca przeciwko biorcy, cGvHD, graft

Choroba dawca przeciwko biorcy, cGvHD, graft

Trzy nazwy, jeden dziad. Ta choroba polega na tym, że z podanych mi komórek dawcy, komórki „limfocyty T” uważają, że mój organizm to wróg i trzeba go zniszczyć! Produkują przeciwciała i wygrywają. Nie jest to ani nawrót ani odrzut przeszczepu. U mnie zajęta jest skóra 

Szkolenia miękkie Part I

Szkolenia miękkie Part I

Te szkolenia wiele mnie nauczyły. I bardzo pozytywnie zaskoczyły, bo uważałam się za osobę przestraszoną i skrytą. Serio, serio. Często w sytuacjach stresujących nie wiem co powiedzieć, chichoczę i chodzę jak wariatka. Kiedyś dawałam wywiad przez telefon, gdybym wtedy miała opaskę sportową pewnie wyrobiłabym dniówkę! 

Niepełnosprawność

Niepełnosprawność

Z jednej stronie nie czuję się do końca odpowiednią osobą do mówienia o tym, w końcu nie jeżdżę na wózku ani nic, ale jednak sama z ziemi nie wstanę, po nic co leży na podłodze nie sięgnę, nawet z brodzika po wzięciu prysznica musi mnie 

A miało być tak pięknie

A miało być tak pięknie

Już od jakiegoś czasu przychodząc na wizyty do lekarza nie bałam się. Ani nawrotu, ani tego, że będę musiała wrócić do szpitala. Siedziałam spokojna, że dostanę receptę i wyjdę. Nawet ostatnio widząc, że mimo kremów i leków stan mojej skóry się nie polepsza. Myślałam, że 

Nie wszystko jest takie ładne, na jakie wygląda.

Nie wszystko jest takie ładne, na jakie wygląda.

Pierwsze zdjęcie to ja w całości, ważę 52 kg. To nie za dużo, ale dopóki nie będę mogła normalnie ćwiczyć to jednak wolę się nie powiększać. Wszystko wygląda ładnie, normalnie. Wszystko jest okej dopóki nikt nie widzi mnie na żywo, w krótkich rzeczach, w kostiumie, 

Live the life, because it’s end fast

Live the life, because it’s end fast

Chciałam zrezygnować z bloga, zostać już tylko na instagramie. Na którym też nie jestem jakoś wybitnie aktywna. Chciałam już nie skupiać się tak na tym co przeszłam.Myślałam, że to co piszę nie będzie już nikomu potrzebne. Jednak dziś dowiedziałam się, że umarła dziewczyna z którą 

+10kilogramów

+10kilogramów

W końcu mogę się pochwalić. Jak patrze na siebie i swoje zdjęcia to się uśmiecham. Podoba mi się to co widzę. Oczywiście kochałam siebie nawet mając 43 kg, ale wiedziałam że nie wyglądam dobrze ani normalnie. Ludzie częściej patrzyli się na moje wychudzone ciało niż 

Dołek

Dołek

Dołek. W tej chwili go nie mam, ale czasem przychodzi w nieoczekiwanym momencie. Najczęściej z bratem lękiem. Się dobrali. To tak jak ze znajomymi, których nie lubimy. Zrządzeniem losu czasem musisz ich spotkać i jakoś przetrzymać. Zaczyna się od głupiej sprawy, tzn. dla Was ona 

Pewność siebie

Pewność siebie

Wczoraj w końcu stało się coś na co czekałam. Odzyskałam swoją pewność siebie. Byłam z siebie dumna, bo z uśmiechem i siłą pokonałam chorobę, ale pewność siebie zanikała. Schudłam, na ciele pojawiły się różne plamy, dalej mam spuchniętą buzię przez sterydy. No i nie oszukujmy