Live the life, because it’s end fast

Live the life, because it’s end fast

Chciałam zrezygnować z bloga, zostać już tylko na instagramie. Na którym też nie jestem jakoś wybitnie aktywna. Chciałam już nie skupiać się tak na tym co przeszłam.Myślałam, że to co piszę nie będzie już nikomu potrzebne. Jednak dziś dowiedziałam się, że umarła dziewczyna z którą rozmawiałam tylko przez internet. Dziewczyna która chciała opowiadać i wbijać do głowy ludziom, że przeszczep to nie koniec walki. Nie staje się cud i jesteśmy zdrowi, bo chemia, naświetlania i leki dają nam w kość. W ostatniej rozmowie napisała mi, że boi się śmierci. Śmiałam się, że jeszcze trochę pomęczymy tych ludzi i ona stwierdziła, że przynajmniej do 70. Miała plany, ukochanego, pracę którą lubiła. Miała 24 lata i chciała przeżyć jeszcze z 50lat to i tak nie dużo. Organizm wykończony leczeniem nie poradził sobie z powikłaniami, jej szpik i szpik dawcy za mocno ze sobą walczyły.

Chciała pisać dużo o Fundacji DKMS o tym jak wygląda przeszczep i wszystko co z tym związane, powikłaniach, skutkach po lekowych. Chciała pokazać ludziom jak to jest naprawdę. Nie wiem czy sprostam zadaniu, ale spróbuje. Będę tłuc ten temat dopóki ludzie nie przestaną gadać głupot. Czy choroby krwi są zaraźliwe, czy po pobieraniu szpiku może Cie sparaliżować, jeśli się poruszysz, czy wymieniają Ci miednice. Kto wymyśla takie debilne informacje?

Ja tez nie wiedziałam jak to wygląda, ale przynajmniej nie tworzyłam bajek tylko sprawdzałam w dobrym źródle, czyli na stronie Fundacji DKMS. W każdym razie będę pisała o tym tyle razy, aż w końcu przynajmniej część ludzi wbije sobie do głowy co jest prawdą, a co wymysłem z internetu.

Paulina mimo, że umarła nie przegrała. Nikt nie przegrywa z tą chorobą, bo sama walka oznacza bycie wygranym. A ona walczyła z całych sił i do samego końca. Jest ona drugą już dziewczyną z którą gadałam i którą spotkał najgorszy los. Proszę o modlitwę za nie.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *