Szkolenia miękkie Part I

Szkolenia miękkie Part I

Te szkolenia wiele mnie nauczyły. I bardzo pozytywnie zaskoczyły, bo uważałam się za osobę przestraszoną i skrytą. Serio, serio. Często w sytuacjach stresujących nie wiem co powiedzieć, chichoczę i chodzę jak wariatka. Kiedyś dawałam wywiad przez telefon, gdybym wtedy miała opaskę sportową pewnie wyrobiłabym dniówkę! Zawsze największy problem miałam z występami przed ludźmi. Po tym wszystkim co mnie spotkało, moje podejście zaczęło się zmieniać. Szkoda, że dopiero teraz ale lepiej późno niż wcale. Dlatego rada: jak chcesz przełamać swój strach zrób to gdy tylko nadarzy się na to okazja :). Na szkoleniach dopiero się okazało jak dużą zmianę przeszłam. Jak bardzo się rozwinęłam. Teraz zostało mi tylko rozluźnić się podczas śpiewania, bo nauczycielka w końcu się wkurzy na mnie i wygoni gdzie pieprz rośnie.

Po pierwsze musieliśmy poznać siebie, to ze sobą spędzamy najwięcej czasu. Pomyśl o czymś co lubisz, hobby, co Cie fascynuje, jakie masz marzenia. Jak to Laska powiedział „… musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: co chcesz robić w życiu – i zacząć to robić.” Nie myśl o sobie, źle wiadomo każdy ma jakieś wady, ale Ty teraz pomyśl o swoich zaletach, osiągnięciach. Poczuj się ze sobą dobrze :).

Po drugie omawialiśmy głupie stereotypy. Nie chwal się, bo będziesz chwalipiętą. Nie mów o sobie dobrze, bo wyjdziesz na narcyza. Nie mów głośno o swoich osiągnięciach, żeby innym nie było przykro. Ilu z Was słyszało takie teksty? Mamy być skromni i niewidzialni. Chrzanić to pochwale Wam się, że dałam już 3 wywiady do różnych gazet/portali. Powiem o sobie dobrze, że moim zdaniem świetnie śpiewam i mam talent tylko brakuje mi jeszcze tej pewności siebie, która ciągle rośnie. I powiem, że największym moim osiągnięciem nie jest samo pokonanie raka. Moim sukcesem jest to, że mimo lekarzy patrzących na mnie spod byka idę na szkolenia, wstaję rano i jadę. Mimo tego, że moje nogi nie działają chodzę na spacery, wyjeżdżam, zwiedzam i ŻYJĘ. Mimo, że mi trochę nie wolno xD.

Trzecie komplementy.. Kiedyś mówiła o tym już chyba jakaś aktorka. Nie potrafimy przyjmować komplementów. „O jaka ładna bluzka” nie odpowiemy „Dziękuję, myślę że ładnie w niej wyglądam” tylko „A dzięki kupiłam ją na wyprzedaży za grosze”. Panika! Jak to? Ktoś mnie pochwalił? Mój wygląd? Moją pracę? Nie powinniśmy się tego wstydzić. Powinniśmy podnieść wysoko głowę i być dumni. „Tak wiem, ze dobrze wykonałem swoją pracę , dziękuje”

Też mam z tym duży problem, często słyszę jaka jestem niesamowita i odpowiadam coś wymijającego. Zamiast napisać. „Dziękuję wiem, że jestem niesamowita, bo potrafię się dalej uśmiechać i widzieć dobro.” Tym którzy mają wysoką samoocenę jest dużo łatwiej!

Myślę, że to wystarczy, bo będzie za dużo czytania. Będą kolejne części tego tematu, mam nadzieję, ze spodoba Wam się motywacja w takiej postaci :).




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *