Recent Posts

Wyprawka do Katowic

Wyprawka do Katowic

Wyprawka do Katowic, czyli co wziąć ze sobą na przeszczep. Po pierwsze tak jak napisane jest w przewodniku ubrania muszą być tylko i wyłącznie bawełniane. To samo dotyczy również majtek oraz staników. Nie może być żadnych sztucznych napisów itp., ponieważ po naświetlaniu nic z nich 

what’s up

what’s up

Wyniki rosną, doktor pozwolił zdjąć maseczkę! Lepiej się czuję jak ludzie mogą zobaczyć mój uśmiech :). Kolejna dobra wiadomość to taka, że nie biorę już leków immunosupresyjnych, a za dwa tygodnie kończę ze sterydami. Potem umawiam się do centrum onkologii i idę na szczepienia! Jeszcze 

Fart

Fart

Stwierdzam, że fartem jest brak nawrotu choroby! Podziwiam ludzi, którzy pokonując takie choroby i dowiadując się o nawrocie dalej walczą. Jesteście wielcy! To było tylko toksyczne działanie leków, których już nie mam :). Ogólnie dużo leków mi już odeszło, więc to coraz lepiej dla mojego żołądka. Największym plusem jest odstawianie sterydów! Organizm coraz lepiej sam sobie radzi bez wspomagania. Tydzień czekaliśmy, aż szkodzące leki ze mnie wyjdą. Kolejny przebiegł na oczekiwaniu na lepsze wyniki, które zrobiły nam dobrego psikusa. Na szczęście na plus, ponieważ miałam wyjść w poniedziałek, ale granulocytów było tylko 0.38. Dolna granica to 2.8, ale ja umówiłam się z lekarzem, że kiedy będę miała od 0.5 do 1 to mogę wyjść do domu. W poniedziałek umówiliśmy się, że wyjdę we wtorek i będę spokojnie rosła już w domu, bo nie ma potrzeby trzymania mnie w zamknięciu w szpitalu jak mogę siedzieć w domu. We wtorek przychodzi doktor i mówi, że nagle skoczyły do 0.75! Jak? Nie wiem, haha. Z jednej strony byłam wkurzona, że w jedna noc zdołały urosnąć tyle co przez ostatni tydzień.. Zaczynałam rosnąć od 0.08. Z drugiej MEGA się z tego cieszyłam, ale mogły się postarać wcześniej.

No nic nie ma co narzekać, bo wyszłam i jest jak zawsze cudownie! Nienawidzę wracać do szpitala, ale uwielbiam powrót do domu. Kiedy doceniam każdy dotyk, uśmiech i rozmowę. W poniedziałek kolejne badania, już współczuję osobie, która będzie szukać żyły na rękach. I sobie też współczuję, bo na pewno będzie bolało! We wtorek kontrola i wyniki. Zobaczymy jak radzą sobie wyniki po zmniejszonych sterydach!

Staram się korzystać z wolnego, bo jak widać nigdy nic nie wiadomo. Najbardziej cieszę się, że pobyt w szpitalu był dość krótki, bo dzięki temu nie straciłam tak siły. Kondycja trochę spadła, ale z wstawaniem jest już coraz lepiej. Pogoda dla mnie nie jest zbyt idealna, bo słońca raczej muszę unikać, ale chociaż chce się wstawać i żyć rano. W sobotę może uda mi się namówić rodziców na wyjście na noc kultury w Lublinie. Oczywiście w maseczce, na krótko i starając się omijać tłumy. Nie wiem jak to się nam uda, ale już nie mogę się doczekać. Buzia sama się śmieje. Na dziś to wszystko i przepraszam za opóźnienie, ale chciałam spędzić trochę czasu z rodziną :).

DSC_0060 DSC_0061 DSC_0062 1496138843827

Do trzech razy sztuka?

Do trzech razy sztuka?

Trzeci raz po przeszczepie trafiłam do szpitala. Nikt się nie spodziewał szczerze mówiąc. Akurat tym razem przed badaniami czułam się świetnie. Nie miałam żadnych problemów ze skórą, żołądkiem czy czymkolwiek. Nawet kataru nie miałam! Kiedy doktor 2h po pobraniu krwi zadzwonił do Mamy pytając czy 

Skin care

Skin care

Miałam dziś napisać o kosmetykach jakich używam do wysuszonej skóry. Zrobiłam zdjęcia i zaczęłam pisać, ale wiecie co? Już po pierwszych słowach jakie napisał post wydał mi się MEGA nudny i taki nie mój. Mogę dodać w  poście kremy jakie używam i czym się myje, 

Wolność

Wolność

Trochę się nudzę. W sumie jeżdżenie co tydzień na kontrole miało swoje plusy. Częściej wychodziłam z domu! Czy deszcz czy śnieg wyjść trzeba było. Teraz kiedy kontrole mam raz na miesiąc, niestety siedzę i czekam w 4 ścianach. Poszalałam trochę dopiero na majówkę. Jadłam KFC! I byłam w Nałęczowie, niestety nie dostałam jeszcze filmików, więc vlog dodam później. Byłam na dwóch grillach. Jadłam nawet szaszłyki. Ogólnie jedzenie z grilla nie jest dla mnie wskazane, ale już jestem pół roku po przeszczepie. Trzeba zacząć przyzwyczajać brzuszek do różnych rzeczy. Kolejną frajdą dla mnie była jazda taksówką, SAMEMU. Haha, wiem jak bardzo głupie może Wam się to wydawać, ale dla kogoś kto od roku jest zależny od innych. Dzień, w którym poczuję się znowu trochę wolności od razu przynosi ulgę. W końcu poczułam się po prostu NORMALNIE. Ogólnie całą majówkę się nie nudziłam. Dużo chodziłam na spacery, jeździliśmy na działkę, znajomi do mnie przyjeżdżali. Jednak z całego tygodnia najlepszy wieczór spędziłam z przyjaciółką w „Podwórku”. Ona wypiła piwko, ja oczywiście wodę. Siedziałyśmy, plotkowałyśmy, robiłyśmy foteczki. Nawet teraz jak to piszę napływają mi łzy szczęścia do oczu. Człowiek potrzebuje właśnie takiej wolności i naprawdę zaczyna doceniać każdy wdech powietrza na dworze. Każdy krok, który może postawić bez opierania się o czyjąś rękę. Potem poszłyśmy na spacer po krakowskim i wpadłyśmy do „komitetu”, gdzie kiedyś pracowałam jako barmanka. Zobaczyłam się z moją „córcią” i przyszłym piosenkarzem , który chwilowo jest barmanem. Tylko na chwilę, bo o 21 już zaczął dzwonić Tata, żeby wracała do domu. Tak, dla niego znowu mam 15 lat. Ponownie powrót TAXI! Tym razem nawet nikt nie zszedł po mnie na dół! Takie małe rzeczy tak cholernie mnie cieszą. Niestety długi weekend się kończy, ale mam nadzieję, że wyniki za 2 tygodnie okażą się bardzo dobre i dostanę pozwolenie na więcej. Poza tym pochwalę się, że w końcu zaczęłam wstawać opierając się rękami tylko o nogi. Dla mnie to duży krok na przód. Dziękuję wszystkim za wsparcie, szczególnie kochanemu i mojej wspaniałej, najgłośniejszej przyjaciółce Klaudii. Kiedy ona się śmieje Ty po prostu też musisz haha. Kocham Cię mocno! Cudownie jest doceniać ludzi, którzy są z Tobą w najgorszych chwilach, bo prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Mam nadzieję, że brat dowiezie mi w tym tygodniu filmiki, jeśli nie zrobiłam już zdjęcia do następnego posta. Zobaczycie czym się myję. HAHAHA.

 

18362539_1521741834523622_185941749_o DSC_0007IMAG0017

IMAG0007 IMAG0114 DSC_0003

 

 

Wiosenne przesilenie

Wiosenne przesilenie

Miało być o kremach, ale dodam go w piątek. Dzisiaj, ponieważ długo się nie odzywałam, więc opowiem co u mnie. Jak w tytułe odczuwam lekkie przesilenie wiosenne. Często chce mi się płakać. Ostatnio nawet rozmawiałam z koleżanką, która też jest po przeszczepie, więc nikt inny 

Co  nowego u..

Co nowego u..

Witam. Wyniki ostatnich badań są dość stabilne.Hemoglobina oraz leukocyty delikatnie spadły, ale za to neutrofile i chemia wątrobowa się polepsza. Płytki natomiast stoją, ale jest to wina leków immunosupresyjnych, które jeszcze jakiś czas bede musiała brać. Skutkiem ubocznym jest między innymi hamowanie wzrostu płytek krwi, 

Ja też płaczę.

Ja też płaczę.

Hej, tak jak zawsze powtarzam. Ja też płaczę, też załamuję się jak każdy zdrowy, czy chory. Ostatnio dobijają mnie ograniczenia z każdej strony, od jedzenia po wyjście na dwór. Diety, szybkie męczenie się, uzależnienie od innych osób. Nawet jedzenia nie zrobię sobie sama, co najwyżej odgrzeje.

Dzisiaj byliśmy z rodzicami na wsi, było cudownie, Tata rozłożył mi leżak i tak sobie siedziałam wygrzewając się na słońcu. Tak siedziałam, siedziałam ale wstać nie mogłam. Poczekałam na Tate  i znowu musiałam poprosić o pomoc. Przy każdej takie sytuacji mam załamania. Czuję się jak małe dziecko, które nie może być pozostawione na chwile same. Gdybym usiadła gdzieś na podłodze, musiałabym najpierw doczołgać się  do najbliższego krzesła albo musiałabym poczekać na pomocną dłoń. Jestem wciąż za słaba.

Załamania pojawiają się również kiedy jestem sama. Rodzice maja swoje sprawy, znajomi też. Nie masz z kim posiedzieć, pogadać, nagle zaczynasz odczuwać straszną samotność. Oczywiście mam dużo rzeczy do zrobienia ale z powodu braku siły znowu jestem ograniczona. Brak regularnego kontaktu z rówieśnikami zaczyna skutkować mimo wszystko odizolowaniem. Wiem ze nikt nie chce żebym się tak czuła, ale jest to nieuniknione. Nawet kiedy jestem z Mamą w domu, ona gotuje, sprząta, uczy się, ja wtedy leżę przed tv, pracuje na komputerze lub przechodzę z pokoju do pokoju wtedy też czuję się samotna.

Wstyd mi przyznać się, ale ostatnio miałam również male załamanie ze względu na swój wygląd. Wychudzona, z krótkimi włosami,  pyzatą buzią, schodzącą skórą i paznokciami. Trudno jest czuć się piękną. Wiem, że przytyje, pućki zejdą, a włosy odrosną, ale jednak trzeba do tego czasu dużo cierpliwości.

Ostatnio cieszyłam się jak głupia, kiedy przyjaciółka stwierdziła, że uda mi przytyły, haha. Opuchlizna zejdzie kiedy skończą mi się sterydy, więc jeszcze trochę poczekam. Za to włosy, no z tym będzie dłuższe czekanie. Coraz częściej myślę o peruce, ale nie potrafię się przekonać, bo myślę sobie – Po co mi, zaraz będę miała ładne, własne włoski. Dzisiaj jest okey mam kochającego mężczyznę i inne wspaniałe osoby dookoła siebie, w tym również Was, ponieważ niesamowicie mnie wspieracie.

Dam radę, jestem szczęśliwa, że jestem w domu. Jutro jadę rano na badania. Jak zawsze stresuję się, ale myślę, że będzie dobrze, plamki na skórze powoli schodzą i czuje się świetnie. Jestem dobrej myśli, nie mam zamiaru pakować na zapas (mam na myśli przeprowadzkę do szpitala)!

Dieta poprzeszczepowa

Dieta poprzeszczepowa

Dzisiaj wpis dla ciekawskich, a także dla osób, które będą miały przeszczep, żebyście wiedzieli na co się przygotować haha.Post będzie o diecie. Pięknie nie jest… W punktach wypiszę potrawy dozwolone i niedozwolone, z podziałem na nabiał, mięso, owoce i warzywa, chleb i produkty zbożowe, napoje,