Co nowego u..

Co  nowego u..

Witam. Wyniki ostatnich badań są dość stabilne.Hemoglobina oraz leukocyty delikatnie spadły, ale za to neutrofile i chemia wątrobowa się polepsza. Płytki natomiast stoją, ale jest to wina leków immunosupresyjnych, które jeszcze jakiś czas bede musiała brać. Skutkiem ubocznym jest między innymi hamowanie wzrostu płytek krwi, więc dopóki je biorę, wzrost będzie bardzo powolny. Najważniejsze jednak, żeby nie było spadków! Pytałyśmy czy można poprawić wyniki dietą. Niestety nie, chociaż i tak próbujemy. Między innymi dynią, granatem, szpinakiem i burakami. Zawsze jest jakaś nadzieja, że cokolwiek pomoże. Jak narazie czuję się świetnie, więc cieszę się, że badania to odzwierciedlają i do szpitala wracać nie muszę.

Następna dobra wiadomość: powoli odkładamy sterydy. Zostało mi już tylko 8 mg. Zaczynałam od ponad 100, więc jest dobrze. Kolana dzięki temu już mniej bolą, z buzi schodzi opuchlizna, hormony już nie bedą mi tak szalały, więc broda przestanie mi rosnąć! Niestety apetyt zaczął słabnąć, ale i tak staram się jak najwięcej jeść. Do tego też robię się słabsza. Bez wspomagania organizm uczy się radzić sobie sam, więc z każdym ucięciem sterydów, najpierw parę dni mam lenia i jestem senna, dopiero jak odpocznę wracam do żywych z nowym powerem. I tak za każdym razem. Nic mi się niby takiego nie dzieje, oprócz oczywiście przymulenia. Pisanie posta trwa teraz dwa razy dłużej… Czuję się po prostu głupia! Poza tym zrezygnowaliśmy również z cyclonaminy, którą będę brała tylko w wypadku krwawienia. Ciesze się, bo to zawsze mniej tabletek do łykania.

Kolejna dobra informacja to taka, że plamki na moich nogach nie są od spadu płytek, czym się bardzo stresowałam. Doktor powiedział, że są one wynikiem osłabienia tkanek, które się odbudowują dzięki diecie. Wystarczy, że będę ładnie jadła i wszystko będzie w porządku. Podczas tej rozmowy Mama na mnie naskarżyła, że wszystkim się denerwuję, kiedy widzę jakąś niby nową plamkę, przy każdym krwawieniu czy siniaku. Doktor nas skarcił, bo powiedział, że jak coś się dzieje, to zgłaszamy to jemu i to jego zadaniem jest martwienie się i rozwiązanie problemu. Ja mam mieć głowę wolną od choroby, odpoczywać i korzystać z pobytu w domu. Posłuchałam się. Płakać będę tylko w przypadku rozwolnienia. Przykro mi o tym pisać, ale takie rzeczy niestety są dla nas najczęstsze i najgorsze. Tak jak przy każdym zatruciu wycieńcza to organizm, ale u nas jest to po prostu niebezpieczne, z resztą jak kaszel czy kichnięcie.

W kolejnym poście napiszę o kosmetykach jakie stosuję na swoją skórę. Po przeszczepie jest mocno wysuszona, więc jeśli macie podobny problem to będę coś polecać!

 

17270315_1249775881785300_737883480_n



2 thoughts on “Co nowego u..”

  • Od początku… Leczyłem się w tym samym szpitalu, miałem 5 chemii, dużo skutków ubocznych włącznie z udarem, później miałem również przeszczep w Katowicach. Poznałem wielu wspaniałych ludzi (i prawdziwych matołów współlokatorów też!), niektórym się udało, innym nie… poznałem wiele wspaniałych pielęgniarek, które tak słabo wynagradzane mają tak dużo serca do pacjentów. Niestety, większości już tam nie ma (dla nich może stety, skoro gdzie indziej mają lepiej :)).
    Czytam to wszystko i niemal cofam się w czasie 2 lata wstecz. Dziś jestem po ponad roku od przeszczepu, zdrowy, wróciłem do pracy. Chwile załamania to rzecz normalna, po chemiach działy się ze mną cuda a z lekami narkotycznymi byłem za pan brat. Ale przeszedłem przez to i z perspektywy czasu wspominam to dobrze – ze względu na ludzi wokół. Uwierz, ta bardzo rygorystyczna dieta, o której piszesz to ostatnia prosta do normalnego życia, a w porównaniu z tym co przeszliśmy, to NIC. 🙂 Ja teraz już jem wszystko, ale przytyć jest ciężko. Co do oddziału za szybką – jednego mi w tych wpisach zabrakło. PRAWDOPODOBNIE lekarzem prowadzącym był ten sam doktor – T.G.. W moim przypadku jestem niemal pewien, że gdyby nie on – nie wyszedłbym z tego. I to jemu należą się za uratowanie nas największe wyrazy szacunku i podziękowania. Przetrwaj jeszcze ze 2 miesiące, siły wrócą, a potem już tylko kontrole w Kato i normalne życie. Powodzenia. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *