Kasa,kasa,kasa

Kasa,kasa,kasa

Miałam napisać ten post miesiąc temu i albo coś się działo, albo zapominałam, ale zwyczajnie płakałam cały dzień i nie miałam ochoty. Taka już jestem. Ostatnio tydzień spałam, bo miałam spuchniętą rybią twarz. Nie było najgorzej, kolega miał gorzej, więc jak całe swoje życie miałam farta. Jakoś załagodziliśmy calcium i cl…. Jest dobrze, już nie śpię całymi dniami, a w piątek lecę na impre! Dziękuję, że ze mną idziesz <3.
Jednak post będzie o czymś innym. Po pierwszym szczepieniu i moim wielkim zdziwieniu ile to kosztuje. Napisałam o tym na instagramie i wtedy odezwała się do mnie koleżanka też była w szoku. Nie wiem jeszcze ile kosztują inne , ale po takim początku. Szczepienie kosztowało 250 zł. Szczepień mam 11, niektóre po 2-3 dawki. W sumie myślę, że będzie to dość duża kwota i nie, nie ma na nie refundacji. To właśnie ona pchnęła mnie do napisania postu o pieniądzach. Oprócz szczepień jak widzieliście przez cały okres leczenia po przeszczepie bierzemy naprawdę dużo leków. Najlepszy psikus jakiś Nam zrobili to podniesienie o 200% ceny za leki, które po przeszczepie są nam niezbędne. Leki immunosupresyjne, które kosztowały ok 4 zł teraz kosztują ok 80 zł. Te leki pomagają organizmowi w przyjęciu szpiku. Oprócz tego leków jest również parę innych, nie pamiętam dokładnych kosztów, ale w aptece nie wydawaliśmy raczej mniej niż ok 200-300 zł miesięcznie. Teraz szczepienie, jeśli każde będzie kosztować ok 100 zł to przynajmniej tysiąc pójdzie.
Ja mam to szczęścia, że pieniądze w domu są i na leki i na szczepienia i jeszcze na dogadzanie córce, żeby nie odczuwała tak bardzo choroby. Niektórzy jednak nie mają tego szczęście, stąd ten mój bulwers. Na podwyżkę i na te szczepienia. To co się dzieje w naszym państwie zaczyna już coraz mocniej dobijać. Dlatego proszę Was nie kupujcie sobie w weekend jednego piwka, jednej lufki. Przelejcie te nawet 5-10 zł na którąś z akcji na siępomagam.pl. Nie bądźcie obojętni. Nie wiadomo kiedy i kogo dopadnie taka choroba i czy po wyleczeniu będzie miał jeszcze za co jeść….



2 thoughts on “Kasa,kasa,kasa”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *